NOC MUZEÓW 2020

Zapraszamy Was na NOC MUZEÓW online - podróż do świata, który przeminął. Jego ślad został tylko w opowieściach. Wejdźcie z nami w ciemność zapisaną w historiach przez Izydora Gulgowskiego i sprawdźcie, czy kryje się w nich światło...

 

 

MIĘDZY ŚWIATŁEM A CIEMNOŚCIĄ - OPOWIEŚCI Z KASZUB

Zapada mrok. Dawniej był to czas opowieści. Historie o wędrujących duszach, które zatrzymywały czas i oddech,a jednocześnie sprawiały, ze serce szybciej biło. Wejdźcie z Muzeum - Kaszubski Park Etnograficzny podczas Nocy Muzeów online w świat opowieści Izydora Gulgowskiego zebranych w książce "O nieznanym ludzie w Niemczech" z 1911 roku. To podróż między ciemnością... a światłem.

 

WYOBRAŹNIA
"Prostemu mieszkańcowi wsi natura objawia się w całym swoim majestacie. Im bardziej samotnie mieszka, im słabiej rozwinięty jest jego rozum, tym mocniej odczuwa on wszystkie jej cuda.

Dodatkowo mieszkaniec okolic niedostępnych środkom transportu jest często sam. Nierzadko droga prowadzi go przez ciemne lasy, rozległe pustkowia. Nieoczekiwany dźwięk, trzask łamanej gałązki, wołanie ptaka, odblask światła nie chybia celu i trafia napięte zmysły samotnego wędrowca."

 

BIAŁE POSTACIE
"Przypominam sobie z mojej młodości, jak fantazja zaludniała pole, las, górę i dolinę tajemniczymi istotami. Była pewna dolina, w której można
było usłyszeć o określonej porze uderzenie młota o kowadło. Był kamień, który o określonym czasie przybierał postać lwa.

Była tu grupa sosen, przy której to złe zakładało okowy na stopy, tak że nie można było zrobić ani kroku naprzód, jeśli się przechodziło tamtędy po zmroku. Znaliśmy pewne bezdenne źródło, z którego pod wieczór unosiły się białe postacie..."

 

MATKA WAMPIREM
"Straszliwy przesąd był rozpowszechniony jeszcze przed paroma dekadami. Opowiadał mi stary rybak (oczywiście pod obietnicą zachowania tajemnicy), że jego własna matka była wampirem. Kilka dni po jej śmierci przyszedł do niego grabarz i opowiedział, że z jego matką może być coś „nie całkiem w porządku".
Była na pewno wieszczym, bo zauważył on, że pod paznokciami miała krew. Słysząc to, syn bardzo się wystraszył i pewnej ciemnej nocy poszli na cmentarz, otworzyli grób i ułożyli zmarłą twarzą do ziemi.
- Od tego czasu w rodzinie nie zdarzył się żaden śmiertelny przypadek. - Dziwi to tym bardziej, że właśnie ów człowiek, który opowiedział mi tę historię, był określany przez ludzi ze wsi w rozmowach ze mną jako wieszczy, w przypadku śmierci którego należy dokładnie przestrzegać zwyczajowych czynności."

 

DUCH W DOMU
"W pewnym domu wieczorem, regularnie o godzinie dziesiątej słyszano w jednym miejscu pukanie. W mieszkańcach zaczęło to budzić grozę i przywołali człowieka, który umiał zadawać się z duchami.
Kiedy znów usłyszano te odgłosy, zapytał on: - Wielki duchu, czego sobie życzysz? Wtedy ów człowiek zapadł w uśpienie, a po obudzeniu opowiadał, że jest to dusza kogoś, kto za życia ukradł pieniądze i je tutaj zakopał. Nie będzie on zbawiony, dopóki nie wyrówna krzywdy. Potem człowiek ten wypowiedział „formułę odprawiającą":
- Odejdź w imię Tego, który stworzył niebo i ziemię i nie wracaj wcześniej, niż wczoraj.
Pukanie ustało, a we wskazanym miejscu wykopano pieniądze i naprawiono krzywdę.

 

PAROBEK I DUSZA
"Pewien parobek zobaczył w stajni człowieka stojącego pomiędzy końmi. Zapytał go, czego pragnie. Była to jednak dusza pewnego sługi, który ukradł swemu panu zboże i musiał za to odpokutować jeszcze 14 lat. Parobek nie potrafił odprawić ducha, więc przychodził on do niego co noc i zmuszał go do odwiedzenia z nim siedmiu kościołów. Po siedmiu latach dusza ta została zbawiona i parobek zaznał wreszcie spokoju. Dzięki podwójnej modlitwie czas męki został skrócony o połowę." (Wdzydze Kiszewskie)

 

CÓRKI RYBAKA ZMORAMI
Pewien chłop miał trzy córki. Były one stale blade i mizerne. Za każdym razem kiedy ojciec chciał je rano obudzić, spały jak zabite i nie dawały się obudzić.
Pewnego razu pewien żebrak został u chłopa na noc. Wskazano mu pokój, który dzieliła tylko ściana z desek od sypialni dziewcząt. Kiedy w domu wszystko się uspokoiło, usłyszał, że dziewczęta ubrały się ponownie i opuściły swój pokój. Dopiero nad ranem wróciły i weszły przez okna.
Żebrak podsłuchał ich rozmowę.
- Miałam ciężką noc - powiedziała jedna z nich - Musiałam dusić zimną wodę. Spójrzcie, jak mokre są moje ubrania.
- Nie miałaś wcale tak źle - powiedziała druga - Musiałam dusić krzew głogu. Ostre kolce wbiły mi się głęboko w ciało i pozostawiły bolesne rany.
Na to trzecia:
- Należy was pożałować, ale nie miałyście wcale tak ciężko jak ja. Musiałam dusić drogę. To było w jakiejś uczęszczanej okolicy. Konie stratowały mnie ciężkimi podkowami, a ciężkie wozy niemal zmiażdżyły.
Ledwo dziewczęta ułożyły się do snu, przyszedł ojciec, aby je obudzić, albowiem był ranek. Żebrak wyszedł mu naprzeciw i opowiedział to, co usłyszał. Zmartwiony ojciec wiedział teraz, że jego córki są zmorami.
Pozwolił im w spokoju spać dłużej. Jednakże jeszcze tego samego dnia poszedł do księdza i poprosił go o radę i pomoc. Dziewczęta trzeba było ponownie ochrzcić, albowiem rodzice chrzestni za pierwszym razem albo źle odpowiedzieli na pytania, albo myśleli wtedy o zmorach. Oprócz tego ramy drzwi i okien sypialni dziewcząt pokropiono wodą święconą, aby nie mogły jej nocą opuścić. I czar leżący na dziewczętach zniknął. "(Wdzydze Tucholskie)

 

RYBAK I DUSZA
"Istnieje legenda, która głosi, że pewien rybak w godzinę duchów rozstawił na J. Wielkim Słupińskim więcierze. W pobliżu usłyszał bardzo dziwne dźwięki. Choć była to gwiaździsta, jasna noc, nie mógł nikogo zobaczyć.
- Kto tu jest? - zawołał w końcu.
- Nie pytaj mnie, jeśli nie chcesz pomóc - usłyszał przytłumiony głos, dolatujący jakby z głębokiego grobu.
Rybak był jednakże jednym z tych niewielu ludzi, który umiał obchodzić się z duchami i dlatego powiedział:
- Mów, nieszczęśliwa duszo; o ile będzie to w mojej mocy, postaram się ci pomóc.
Wtedy usłyszał z głębi te słowa:
- Już od dwudziestu lat jestem martwy. Za życia łowiłem nieprawnie w tym jeziorze i wzbogaciłem się cudzą własnością. Zaskoczony śmiercią nie mogłem odpokutować winy na ziemi i muszę teraz pokutować w miejscu, gdzie nagrzeszyłem. Jeszcze trzydzieści
lat mają trwać moje cierpienia, ale jeśli ty każesz odprawić dla mego zbawienia dokładnie tyle mszy w różnych kościołach, wówczas będę wybawiony."

 

SUMIENIE
"Z drugiej strony lud wśród swoich jest bardzo uczciwy. Drzwi domostw i zabudowań gospodarskich nie zamyka się na noc. A jeśli ktoś zamyka swoje izby, uważa się go za człowieka mającego coś na sumieniu."

 

MODLITWA
"Jeśli grzmi i błyska, jeśli zbliża się niepogoda, wtedy ludzie żegnają się znakiem krzyża, modlą się do Pana Boga, aby odsunąć nieszczęście.
- Bez modlitwy porannej nikt nie idzie do pracy. Bez modlitwy wieczornej nikt nie kładzie się na spoczynek."